sobota, 6 sierpnia 2016

Let's eat cake!

Słodki, a zarazem orzeźwiający tort, który wyglądem przypomina leśny mech przywołał mi wiele wspomnień z dzieciństwa. Od razu nasuwa się na myśl wędrowanie po leśnych ścieżkach, niedzielne popołudnia spędzone na zbieraniu jagód czy później grzybobraniu. Spacery i unoszące się 'sosnowe powietrze', czy nawet szkolna akcja: zbieranie śmieci na Dzień Ziemii. Właśnie ten tort zabrał mnie kilkanaście lat wtecz i była to bardzo miła chwila. Dodatkowy plus taki, że była moja siostra tuż obok  i mogłyśmy powspominać to razem. Było tak fajnie!
Przepis znalazłam na blogu Gotuję, bo lubię Kasi Guzik jednak nie miałam składników na krem, więc użyłam bardzo uniwesalnego kremu, chyba można powiedzieć - do wszystkiego. Co do szpinaku - jego naprawdę nie czuć! Więc, jeśli ktoś ciągle się zastanawia, czy to w ogóle może być dobre - mówię może być, nie tyle że dobre, a przepyszne! Jest to idealne ciato na lato z lekkim, bardzo owocowym kremem. Jeśli jesteście zainteresowani - zapraszam po przepis poniżej. :)